Zawiązaliśmy sojusz z blogiem: Asahi no hikari!

2v26y37.jpg
Przez wieki Japonia była zamkniętym krajem, dobrowolnie odciętym od wpływów Dalekiego Zachodu. W tym środowisku rozwijała się unikalna na skalę światową magia, a pilnie strzeżone sekrety poszczególnych szkół i zakonów były przekazywane w tajemnicy garstce wybranych uczniów. Wiedza była na wagę złota i często to dostęp do niej, nie zaś talent ucznia, decydował o jego mocy magicznej. Tak jednak nie mogło być zawsze.
W XIX wieku wraz z nadejściem epoki Meiji cesarz zauważył, że jeśli Japonia ma stać się dla Zachodu równym partnerem, potrzeba reform również na polu magii. I tak powstała szkoła na wzór brytyjskiego Hogwartu - Asahi no Hikari - która miała stać się ośrodkiem edukacji dla onmyouji, czyli japońskich czarodziejów i czarownic. Umiejscowiona w połowie drogi między dwiema historycznymi stolicami kraju, Kioto i Narą, ukryta za pomocą potężnych czarów przed wzrokiem ciekawskich, Asahi no Hikari szybko stała się renomowaną uczelnią, której mury opuszczali doskonale wyedukowani onmyouji.
Od momentu założenia minęło ponad sto lat. Oblicze Japonii zmieniło się nie do poznania i podobnie zmieniał się program nauczania - wszystko po to, by sprostać nowym wymaganiom stawianym kolejnym rocznikom absolwentów. Nie zmienił się tylko charakter pięciu Domów, do których przydziela się aspirujących onmyouji:
Tora-ji (Dom Tygrysa), z którego pochodzą najlepsi japońscy aurorzy. Absolwenci Domu Tygrysa łączą w swych umiejętnościach walkę bronią i magię.Kirin-ji (Dom Jednorożca) kształci onmyouji wyspecjalizowanych w radzeniu sobie z licznymi youkai zamieszkującymi tereny Japonii.Ryuu-ji (Dom Smoka) jest Domem, którego uczniowie skupiają się na zgłębianiu przeróżnych zagadnień i gromadzeniu wiedzy.Kitsune-ji (Dom Lisa) kształci złotoustych dyplomatów i genialnych szpiegów, którzy doskonale znają obyczaje innych krajów.Houou-ji (Dom Feniksa) jest najbardziej mistycznym z pięciu Domów, a jego absolwenci obdarzeni są unikalną umiejętnością ujrzenia czyjegoś przeznaczenia.

Komentarze