Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Zawieszenie!

Jak zapewne większość z was zauważyła w ostatnim czasie aktywność na naszym blogu praktycznie spadła do zera. Rozumiemy, że większość z nas chodzi do szkoły, lub pracuje, a wrzesień to ciężki miesiąc. W każdym razie: wszystkie zagrożenia zostają anulowane, a blog tymczasowo zawieszony. Dlaczego? Planujemy nareszcie go skończyć, dodać wszystkie zakładki w budowie, oraz wiele innych rzeczy. ^^ Sami niedługo zobaczycie. Nie mamy pojęcia ile to zawieszenie potrwa, ale w dużej mierze zależy to też od was. Jeśli zainteresowanie blogiem będzie duże i będzie nas trochę poganiać (a przynajmniej dawać do zrozumienia, że wciąż chcecie być na blogu i chcecie, żeby on istniał) na pewno szybciej skończymy, niż gdybyśmy widziały, że NE świeci pustkami i to co robimy po prostu nie ma sensu. Podsumowując: Blog zostaje zawieszony do odwołania, ale nie porzucony, czy usunięty. Jeśli macie jakieś swoje pomysły, czy rady co mogłybyśmy tutaj poprawić, czy dodać możecie do nas pisać na Hw, czy email; bądź

Uwaga!

Drodzy gracze! O ile się nie mylimy (a raczej się mylimy) jest to trzeci miesiąc podczas którego Netting End uczestniczy w zabawie organizowanej przez Royalog! Ja co miesiąc zachęcamy do głosowania. Jak zwykle ankietę znajdziecie ↓NA DOLE↓ strony. Tu macie link . Dziękujemy za uwagę LL'owie Ps: Zgińcie dzielnie! Link Start!

Od Yukio Cd. Isil (i reszty ocalałych)

Szedłem szybkim krokiem wśród dzikich ostępów i co chwile nerwowo się rozglądałem. Nóż miałem w pogotowiu. Nagle coś zapikało. Przestraszony podskoczyłem w górę ale zaraz rozpoznałem ten dźwięk. Machnąłem koliście ręką i przed mój nos wyjechał statystyki. Na szczęście nie było to nic tragicznego. Tylko mój pasek głodu spadł poniżej połowy. Nie chciałem jeść tego co było w moim ekwipunku. To ostatnia deska ratunku. Rozejrzałem się dookoła uważnie i zaraz przed mną wylazł jakiś słabowity potworek. Paroma ciosami pokonałem go, a on jedynie rozbłysnął i znikł. Zaraz też wyskoczyła ramka informująca mnie o przedmiotach, exp i yangach jakie otrzymałem.Na szczęście znalazłem trochę jedzenia które po chwili zjadłem. Może nie dorównywało to musowi czekoladowemu ale pasek głodu wzrósł. Rozejrzałem sie za kolejna ofiarą. *** Parę następnych dni upłynęło mi na polowaniu na pomniejsze potwory i mechazwierze. Dziś jednak miałem zamiar zapolować na coś większego, a dokładnie na Mechpar

Od Isil CD Yukio Do Another

Rano wstałam w okropnym nastroju. To co zrobiłam, wciąż nie dawało mi spokoju. Czułam się jak potwór. Przecież ja nawet nie potrafiłam go przeprosić jak człowiek... Przemierzałam bezsensownie ulice. Spotkałam kilka znajomych osób, rzuciłam im ,,cześć'', ewentualnie ,,dzień dobry'' i szłam dalej. Dobrze wiedzieć, że żyją. W tym świecie nic nie jest pewne... Dość tego. Muszę w końcu wziąć się w garść. Powinnam do kogoś pójść, ludzie mówią, że to pomaga. Ale do kogo? Prawie nikogo tu tak naprawdę nie znam... Chwilę później stałam pod drzwiami mieszkania Justyny. Podniosłam rękę i zapukałam. Miałam cichą nadzieję, że nie ma jej w domu, że mogę dalej... Właściwie to co? Włóczyć się bez sensu po ulicach i rozmyślać nad swoją głupotą? Nie, muszą się ogarnąć i iść go przeprosić... Drzwi się otworzyły i zobaczyłam Another Rzecz dzieje się dużo po tym jak odkryły, że są siostrami, rzecz jasna . -O, cześć Isil -uśmiechnęła się. -Cześć... -mruknęłam cicho. -Wszystko w porządk

Od Isil CD Colerlity ,,The Game is On!''

-Miasto Początku, tak? -mruknęła bardziej do siebie dziewczyna. -Najwidoczniej sporo mnie ominęło. Zatrzymałam się i spojrzałam zszokowana na dziewczynę. -Nie mieszkasz w Mieście? -spytałam z niedowierzaniem. -Albo nie, potem porozmawiamy na ten temat. Upomniałam się w myślach. Nawet obcemu graczowi powinnam udzielić pomocy. -Teraz musimy znaleźć jakiś sposób na znalezienie jedzenia i powrót do bezpiecznej strefy -kontynuowałam. -Wychodziłem tylko na małe polowanie, nie zabrałem ze sobą za dużo pożywienia, wody, czy niczego w tym stylu. A do tego w każdej chwili mogą się na nas natknąć jakieś roboty. Dziewczyna pokiwała głową. Chyba rozumiała o czym mówiłam. Wciąż nie dawała mi spokoju myśl, że mogła być jedną z tych, którzy odeszli pierwszego dnia i przeżyła, ale to musiało poczekać. <Zucek? Totalny brak pomysły na to co mamy zrobić... Wybacz, że tak krótko i późno, no ale wiesz... Szkoła i.t.p.>

Od Yukio Cd. Isil

W moich oczach zapłonęła rządza mordu. Za co?! Byłem dla niej miły, pozwalałem robić jej różne głupie rzeczy, strzegłem jej. A ta co?! Zrobiła mi coś takiego. Czułem się jakby ktoś pchnął mnie znów nożem. Nie mogłem wyrzucić z pamięci jak się na mnie darła przy tych wszystkich ludziach. Brzmiało to tak jak bym robił jej krzywdę. Co mam zrobić do jasnej lipki żeby mnie zaakceptowała?! Tak przyznaję się bez bicia. Byłem w niej ZAUROCZONY! Czas przeszły. To co robiła bardzo mnie zraniło. Resztę urodzin spędziłem w mieszkaniu zamkniętym na cztery spusty. Pierwszy raz się upiłem. Wiem, że to było złe ale nie mogłem inaczej. Następnego dnia obódziłem się z potwornym bólem głowy. Odpowiedź była prosta. Kac. Z największym wysiłkiem powlokłem się do kuchni gdzie zrobiłem sobie ponownie tradycyjną Dżibudzką kawę. Wypiłem ją duszkiem. To na szczęście dość prędko postawiło mnie na nogi. I właśnie w tedy do głowy wpadł mi plan idealny. Wybiegłem w pośpiechu z domu sprawdzając ekwipunek. Nast

Od Isil CD Another

Spojrzałam na zdjęcie. Była tam. Wyglądała dokładnie tak jak ta sprzed dziewięciu lat. Poczułam, że w oczach zbierają mi się łzy. Ja nie miałam żadnej pamiątki po matce, ani w ogóle do rodziny. Wszystko mi zabrali... -Wiedziałam... -szepnęłam jakby do siebie. -Coś się stało? -spytała Justyna, która chyba nie do końca wiedziała co powiedzieć. -Miałam rację. Masz na imię Justyna i jesteś moją siostrą -wyjaśniłam na szybko. Chyba trochę ją zszokowałam. -Jakim...? -zaczęła (mi się wydaje, czy trochę przerażonym i zawiedzionym tonem!?), ale jej przerwałam: -Jestem twoją młodszą siostrą. Po prostu. A tak w ogóle to nazywam się Emilia Łukasiewicz. *** Another sobie poszła tłumacząc, że musi to przemyśleć. Ja tymczasem wróciłam do swojego domu i usiadłam na łóżku. Też miałam sporo do przemyślenia. Całe życie byłam samiutka, wiedziałam, że oni nie żyją. A teraz nagle w tym pokręconym świecie gry, stworzonej przez jakichś masowych morderców, odnalazłam swoją dawno straconą siostrę... T

Urodziny Yukio!

Obraz
Dziś jest trzeci września, a zatem urodziny naszej wspaniałej Leading Light i założycielki. Z tej okazji wszyscy życzymy jej: Zdrowia, mnóstwa weny, żeby zawsze miała mnóstwo ciekawych pomysłów i szalonych marzeń, żeby nie poddawała się kiedy wszystko wydaje się stracone, żeby NE i wszystkie jej przyszłe i obecne blogi miały dużo członków (ale nie za dużo, co za dużo to nie zdrowo) i trwały jak najdłużej, żeby wytrzymała tu z nami (co wydaje się na prawdę czasem jest trudne), żeby miała jak najmniej problemów, jak najwięcej odpisów (:3) i przede wszystkim, aby była szczęśliwa i dobrze się tu z nami bawiła.  ~Isil w imieniu  wszystkich członków  bloga. Ps.: Zapraszam wszystkich chętnych  do składania własnych życzeń w komentarzach.

Od Isil CD Yukio

Wstałam dziś ewidentnie lewą nogą. No ale chyba każdy ma czasem te gorsze dni. Który to dzisiaj jest? Trzeci? Och, Yukio ma przecież urodziny! Muszę mu coś dać... Tylko co? Przechadzałam się po mieście zastanawiając się co mogłabym kupić. W końcu niezbyt usatysfakcjonowana nabyłam czarny, bardzo zresztą ładny sztylet. Może nie było to zbyt oryginalne, no ale cóż... Na nic innego nie wpadłam. Przypomniałam sobie, że chłopak miał załatwiać dzisiaj jakąś sprawę w sali obrad. Stanęłam pod budynkiem, czekając aż wyjdzie i układając życzenia. Nie musiałam czekać długo. Widząc go jednak, gdy przypomniałam sobie o tym wszystkim co mi zrobił... O tym jak go uratowałam, jak ,,pękłam'', jak uciekłam do lasu, a on mnie zatrzymał i przytulił... Wszystkie życzenia wyleciały mi z głowy. -Wszystkiego najlepszego -wycisnęłam z siebie tylko, wciskając mu do ręki sztylet i odbiegłam. Kawałek dalej poczułam jednak czyjąś dłoń. Czyjś dotyk... Wciąż to ktoś robił... W życiu realnym tak nie było,

Od Colerlity CD Isil ,,The Game is On!''

Ocknęłam się w jakimś ciemnym i dosyć ciepłym miejscu. Umarłam? Nie, raczej nie, zważywszy na ból promieniujący praktycznie z każdej części mojego ciała i okropną suchość w gardle. Podniosłam nieznacznie głowę i spróbowałam się rozejrzeć. Doszłam do wniosku, że znajduję się w szałasie. A więc ktoś musiał mnie opatrzyć i przynieść aż tutaj... Interesujące. Nie spotkałam się tutaj ze zbyt wielką sympatią innych graczy, a każdy zdawał się dbać o siebie i swoje szanse na przeżycie - czemu swoją drogą trudno jest się dziwić. Chociaż powodem tego może być fakt, iż zbyt wielu ludzi tutaj nie poznałam. Dobrze czas ustalić fakty: po pierwsze - żyję. Po drugie - swoje życie zawdzięczam jakiemuś tajemniczemu nieznajomemu bądź nieznajomej. Po trzecie - nie mam zielonego pojęcia, gdzie tak naprawdę jestem. Jaki z tego wniosek? Jestem niesamowitą fizyczną fajtłapą i nie potrafię o siebie zadbać, ech... - Ja żyję... - mruknęłam do siebie wciąż lekko zszokowana tym faktem. - Żyjesz, na szczęście zna

Od Another CD Isil

Obraz
-Wcale nie, czasami pada! A dziś pogoda jest najprzenajlepsza!- westchnęłam, ona chyba bardzo lubi wymyślać nowe słowa -Choć do parku, tam jest fajnie! -poprosiła -Po pierwsze raczej najlepsza a nie najprzenajlepsza-znowu westchnęłam- czemy by nie- oczy dziewczyny rozbłysły -Jej- pisnęła w odpowiedzi i pociągnęłą za rękę *** Po chwili znalazłyśmy się w parku -Jak masz na imię w rzeczywistości?- ona mnie tu przywlokła na jakieś przesłuchanie? -Another- mruknęłam a Isil się zaśmiała -Twoje prawdziwe imię a nie login- przestała rechotać i pozostał jedynie uśmiech -No mówię że Another!- litości co z nią nie tak?- mam takie imię i nick -Ciekawe imię- jej uśmiech znikł -To w sumie bardziej ksywka niż imię- wzruszyłam ramionami- wiesz gdy byłam mała moi rodzice zginęli a ja trafiłam do domu dziecka. Tam mi dali tą ksywkę i zaczęli używać jako imienia -Och, nie wiedziałem. Współczuję- posmutniała -Nic nie szkodzi-znowu wzruszyłam ramionami -A pamiętasz swoich rodziców?- jej oczy

Od Isil CD Colerlity ,,The Game is On!''

Przykucnęłam przy martwym stalowcu i zebrałam cały łup. Nigdy nie zostawiałam tych wszystkich śmieci, które wylatywały z pokonanych robotów. Wstałam i poprawiłam kołczan. Zerwałam źdźbło trawy i puściłam na wysokości oczu, po raz kolejny podziwiając realizm gry. Wiatr się nie zmienił od kiedy ostatni raz go sprawdzałam. Ruszyłam pod wiatr, maskując w ten sposób swój zapach. Po kilku minutach marszu, a raczej skradania, usłyszałam gdzieś po lewej dźwięk, jakby ktoś, lub coś, przewaliło się na ziemię. Nałożyłam strzałę na cięciwę i szybko ruszyłam w tamtą stronę. Inny gracz na polowaniu? NPC? A może coś o wiele gorszego? Moim oczom już po chwili ukazała się nieprzytomna, młoda dziewczyna. Jej pasek HP był drastycznie niski. Miała pasek HP... Nie mogła być NPC'em. Szybko do niej dobiegłam, chowając strzałę do kołczanu i wyjmując apteczkę. Podałam miksturę leczniczą i przemyłam wszystkie rany wodą. Nieznajoma była strasznie poraniona, ale oprawcy nie było widać... Co tu się stało? Nie

Panice na blogu mówimy nie! XD

Cześć i hej, tutaj Isil, która z pewnych powodów musiała skrócić swoją nieobecność Przez was nie mogę się wylegiwać w spokoju w łóżku jeszcze całe dwa dni!!!  Khem... Sprawa jest prosta: Na czacie pojawiła się jedna z osób z czarnej listy. Okej, fajnie, LL'owie się tym zajmą i zdecydują co zrobić. To, że coś się stało raz, nie znaczy, że stanie się po raz drugi. Nie rozdmuchujmy sprawy i nie panikujmy, ok? XD  (Taki tam randomowy, niepotrzebny post.) To idę odpisywać na opka. XD