Tsume

Tsume

,,Grzech nie kończy się łzami - trzeba cierpieć i nieść jego brzemię na wieki.''


Imię: Michael Walter

Nazwisko: Rosenthal

Login: Cóż, po długich - nawet jak na niego - namysłach, zdecydował się, by w grze przybierać imię "Tsume" - w japońskim słowo to oznacza "pazur.

Płeć: Stuprocentowy mężczyzna

Wiek: Na karku dźwiga już dziewiętnaście wiosen.

Urodziny: Na świat przyszedł w pewną zimową, śnieżną noc, gdy szalała istna zawieja - 17 grudnia

Narodowość: Cóż, dość stereotypowy Niemiec

Hierarchia: Adherer

Funkcja: Strażnik

*************************************************

Element: Ogień

Moce: Iskra ognia, ognista strzała

Punkty Ścieżki Tkania: 1

*************************************************

Level: 11

Statystyki:
-Siła: 16
-Wytrzymałość: 35
-Szybkość: 32
-Zwinność: 16

Aktualnie do rozdania jeszcze: 0

Talenty: Cóż, Michael nie lubi się tym chwalić, ale wyjątkowo dobrze radzi sobie w kuchni - jego specjalnością są naleśniki, za którymi to sam wprost przepada. Zna się też całkiem nieźle na mechanice oraz informatyce, jego szczególna pasją są gry komputerowe. Złota rączka, która praktycznie wszystko potrafi naprawić, lubi też konstruować sobie w zaciszu coraz to wymyślniejsze mechanizmy.

*************************************************

Rodzina:
-Rodzice:
* Matka - Adele Rosenthal - złota kobieta, której nie dało się nie kochać. Wiecznie uśmiechnięta i ujmująca delikatnością, zjednywała sobie serce każdego, którego spotkała na swojej drodze. Dzieci wychowywała miękką ręką, żyjąc z nimi w przyjaźni, równocześnie jednak cały czas zachowując autorytet matki. Słabe serce dało o sobie znać podczas porodu - zmarła, wydając na świat swoje piąte dziecko, które to, niestety, również urodziło się z wadą serca.
* Ojciec Arnold - mężczyzna postawny, o tubalnym głosie i gołębim sercu pomimo swojej potężnej postury. Nauczył Michaela wszystkiego, co sam wiedział o mechanice, a także zaraził syna pasją do motocykli. Zginął w wypadku samochodowym około rok po śmierci żony, gdy wracał do domu z pracy.
-Rodzeństwo:
* starsza siostra Lily - zdecydowana i pewna siebie dwudziestotrzyletnia dziewczyna o ciętym języku i uporze godnym osła - do owego zwierzęcia często porównywana jest przez Michaela. Obecnie rzadko przebywa w domu, studiuje medycynę w stolicy, w przyszłości planuje zostać kardiologiem.
* starszy brat Magnus - kompletne przeciwieństwo siostry - "Brat, dostała po prostu jaja, które powinieneś mieć ty...". Dwudziestojednoletnia ciamajda, która najchętniej nigdy nie wychodziłaby z bezpiecznego kąta. Wyjątkowo kiepsko dogadują się z Michaelem, który to uważa starszego brata za słabeusza. Magnus mieszka w tym samym mieście, co Lily i udaje, że... wróć, pilnie studiuje.
* młodsza siostra Marianne - uroczy, siedmioletni aniołek. Mariś często przyrównywana jest do matki, gdyż wygląda zupełnie jak ona za młodu, z charakteru też są wyjątkowo podobne: obie delikatne, spokojne i promieniujące przyjazną aurą.
-Potomstwo: Brak...
-Dalsze pokrewieństwo:
* wujek Hans - człowiek, który właściwie całe życie przepracował na roli. Typowy, wiejski kawaler, który lubi zajrzeć do kieliszka, szczególnie w święta. W gruncie rzeczy, to jednak wyjątkowo miły, pracowity człowiek, który zajął się Michaelem i jego rodzeństwem po śmierci swojego brata.
* dziadek Michael - po nim właśnie Michael otrzymał imię. Człowiek, który całe życie chodził wyprostowany, przeżył już niejedno, w tym i wojnę, która zabrała mu całą rodzinę. Nauczył wnuka podstaw malowania, chłopak jednak nigdy nie zgłębiał się zbytnio w tajniki sztuki.
* babcia Helga - inteligenta, żywotna kobieta, rodowita Polka, która nie znała pojęcia takiego jak "nuda". Wzorowa gospodyni domowa, która gromadziła wokół siebie całą rodzinę przy byle sposobności. Jej specjalnością był rosół oraz schabowe. Swojego męża poznała na wojnie, ochronił ją przed innymi Niemcami, a po zakończeniu walk odszukał i zawiózł do swojej ojczyzny. Zmarła niecałe dwa lata temu po dłuższym okresie chorowania na serce.

Przyjaciele: Cóż - nikt, Michaelowi nie zależy zbytnio na nawiązywaniu jakichś mocniejszych relacji.

Zauroczenie: Tym bardziej nie.

Dziewczyna: Brak. Michael nie przepada zbyt za angażowaniem się w sprawy sercowe.

Towarzysz: Brak, uważa ja za zbędny balast.

*************************************************

Wygląd: Jak na obrazku.

Charakter: Michael... jaki jest Michael, huh?
"Proszę państwa, oto Miś. Miś jest bardzo śpiący dziś. Może Państwu łapę poda... Nie chce podać? A to szkoda..."
W tych oto słowach można streścić cały charakter Michaela. Jest leniwy. Uparty. Senny. Obojętny właściwie na wszystko. Beznamiętny. Może zawalić się dom, może być pożar, w którym zginą tysiące ludzi. Skwituje to swoim nieśmiertelnym "Zdarza się". Rzadko kiedy podejmuje się jakiejś pracy z własnej woli. Nigdy na nic nie ma siły. Biernie obserwuje wydarzenia, które rozgrywają się przed jego nosem i bez cienia emocji przyjmuje jakiekolwiek wieści. Ktoś go kiedyś trafnie porównał do kamiennej ściany, o którą wciąż i wciąż rozbijają się pociski, fale i wszystko inne, a ona sobie dalej tkwi niewzruszona w miejscu.
Bardzo łatwo zapomina się o zjawisku erozji, jeśli nie widzi się jej gołym okiem, prawda?
Nie chodzi o to, że Misio ma problemy z okazywaniem uczuć czy też ich nie posiada - ma, i to bardzo dużo. Ludzie bywają nieraz zazdrośni o pieniądze i sumiennie gromadzą każdy grosz. Można powiedzieć, iż Michael, mimo że nieświadomie, skąpo wydziela swoje uczucia, by mu ich kiedyś nie zabrakło. Chociażby dla pewnego promyczka zwanego młodszą siostrą.
Rzecz jasna, nie jest on całkowicie "bezbarwny". Wręcz przeciwnie, skrywa w sobie ogromne pokłady energii, których jednak zazwyczaj nie wykorzystuje. Gdyby istniały beczki na emocje i siły, chłopak już dawno zapełniłby wiele po brzegi. Sam nigdy nie wyrywa się do niczego i czeka na rozwój wydarzeń. Entuzjazm wykazuje od święta, gdy temat szczególnie mu podpasuje, jeśli już podejmie się jakiegoś ciekawego zadania, wykona je z całą pewnością. Równocześnie jednak, skrywa w sobie ogromne pokłady złośliwości. Przynajmniej po to, by dokuczyć komuś, szczególnie przyjaciołom, zrobi coś na przekór wszystkim. Wyszczekany jak mało kto, mówi wprost, co mu ślina na język przyniesie i nie przejmuje się ewentualnymi konsekwencjami. Przypomina kota, który zawsze chodzi swoimi ścieżkami. Uosobienie słowa "indywidualizm", nigdy nie robi niczego, bo grupa tak chce - ba, często wręcz robi dokładnie odwrotnie. We wszystkim szuka korzyści dla siebie i mówi wszystko prosto z mostu, nie przepada za zbędnym ćwiczeniem języka.
Nie ma problemów z poczuciem własnej wartości - może nawet nieco ją zawyża. Otwarcie przyznaje, że skromność nie jest jego mocną stroną. Ma swoje poglądy i twardo się ich trzyma, chociaż jest otwarty na dyskusje, z góry jednak zaznacza swoje stanowisko. Raz jeszcze możemy odwołać się do porównywania chłopaka do kamiennej skały - bardzo ciężko jest zmienić jego opinię na jakąkolwiek sprawę. Nie wydaje pochopnych osądów i zdecydowanie głosuje za tym, iż odzywać powinni się tylko ci, którzy mają coś mądrego do powiedzenia. Jeśli popełni błąd, zapewne powie o tym od razu, by potem nie musieć się bez potrzeby męczyć.
Nieco egoistyczny. W tych zdrowych ilościach, co mocno łączy się z jego poczuciem własnej wartości. Nie ulega wpływom otoczenia i nie dostosowuje się do środowiska, w którym się znajduje. Pasuje mu jego osoba i nie nadaje się zmanipulować.
Często pierwszym, co będzie rzucało się w oczy po jego poznaniu, będzie zapewne jego widoczna niechęć do nowo poznanych. Często określany jako odludek, preferuje raczej samotny tryb życia i nie przepada za nawiązywaniem nowych znajomości. Burkliwy i wiecznie niezadowolony, zawsze znajdzie coś, do czego może się przyczepić, jest perfekcjonistą, który nie dba zbyt o delikatność, gdy coś mu się nie podoba.
Posiada swego rodzaju charyzmę. Nigdy nie zawiązuje przyjaźni na siłę, nie gada tylko po to, by nie panowała cisza jak makiem zasiał, bo jemu to wszystko jedno. Kiedy jednak już temat się rozwinie, mało co jest w stanie go powstrzymać - nie dajcie się zwieść jego naturze leniwca, to duszyczka bardzo rozgadana, która czasem powinna ugryźć się w język. To też nie ten typ, który czegoś zazdrości innym - jeśli w kimś, z kim nawiązał choć nić przyjaźni dostrzeże jakieś zdolności, na swój sposób będzie pomagał. Ale nigdy nie robi nic na siłę, łatwo odpuszcza. Może wykonać 99% pracy i zrezygnować na samym finiszu, jeśli w ostatniej chwili coś się zmieni. Przywiązuje się bardzo powoli.
Nie robi też nigdy niczego "bo tak każą, bo tak trzeba". Ma swoje zasady i według nich postępuje, bardzo ważną rolę odgrywa u niego instynkt. Jeśli jakaś droga wydaje mu się być tą właściwą, nią podąży.
Ma poczucie humoru, co dla sporej grupy osób, które go poznają powierzchownie może być zaskoczeniem - rzadko kiedy się z tym ujawnia z jednego bardzo prostego powodu. Nie chce mu się.
Inteligentny? Utalentowany? Tak, to jedno z tych dzieci, o których rodzice często mówią "zdolny, ale leniwy". Mało co jest w stanie zainteresować go na tyle, by zagłębił się w dany temat. W czasach, kiedy jeszcze uczęszczał do szkoły, wszelka jego wiedza pochodziła z tego, co usłyszał w przerwie pomiędzy drzemkami. A spać potrafi bardzo dużo. Zdarzają się takie dni, które niemal w całości przesypia.
Urodzony pesymista, dla którego w szklance jest zawsze za mało niedobrej wody. Zazwyczaj zakłada najgorsze możliwe scenariusze, gdyż, jak powiada, wtedy nie pozna rozczarowania. Zdarza mu się dobijać ludzi swoim nastawieniem, co też często skrupulatnie wykorzystuje - przylgnęła do niego łatka złośnika.
Jest dobrym obserwatorem. W grupie rzadko kiedy obejmuje przywództwo - zwyczajnie się do tego nie nadaje, bo woli wszystko zrobić po swojemu. Równocześnie jednak, ciężko mu się przyporządkować, jeśli nie ma do kogoś szacunku. Często raczej odwali szybko to, co musi, byleby potem mieć święty spokój.
Można go też określić jako stoika, jak już było wspomnienie - niemal wszystkie informacje przyjmuje ze spokojem absolutnym, mało co jest go w stanie wyprowadzić z równowagi. Widok wściekłego Michaela jest równie rzadki, co śnieg w lipcu. Ma to jednak swoje wady - czasem ciężko przychodzi mu zrozumienie problemów drugiego człowieka. Pomimo swoich dziewiętnastu wiosen, zdarza mu się zachowywać jak dziewięćdziesięciolatek. Nawet kiedy czymś się już przejmie, zazwyczaj nie daje po sobie tego poznać, empatia nie jest jego domeną, podobnie jak wrażliwość. Mały, przemoknięty kotek na ulicy? Michael ominie go bez mrugnięcia okiem. No, chyba że byłby z siostrą. Ale na to już nie ma co liczyć. Wbrew pozorom, jest jednak wyjątkowo sentymentalny, co objawia się chociażby w tym, że nawet w grze nie rozstaje się z rysunkiem siostry, który to wykonał krótko po przybyciu tu.
W kilku słowach podsumowania? Leniwy złośliwiec, który nie boi się wyrażać swoich opinii. I po cóż tu się więcej rozwodzić?

Zainteresowania: Cóż, na pierwszym miejscu wypada wymienić mechanikę - majsterkowanie, konstruowanie i tym podobne, interesuje się również fizyką. W poczet jego zainteresowań śmiało można też wliczyć informatykę, szczególny nacisk kładąc na gry komputerowe. Lubi też szermierkę, w realnym świecie uczęszczał nawet na zajęcia z niej, co było sporą w grach.
-Lubi: Michael lubi dość mało rzeczy - z całą pewnością, na pierwszym miejscu będzie praca z dziećmi, a także szermierka i konstruowanie. Kocha wręcz słodycze i prawie zawsze ma ze sobą choć tabliczkę czekolady. Interesuje się też koszykówką, chociaż gra dość mało.
-Nie lubi: A za czym nie przepada? Cóż, po pierwsze, to pewnie będą długie, męczące zadania i ludzie, którzy cały czas chcą, żeby je wykonywał. I nudne uroczystości, na których nie można spać. Głośne miejsca. Pała też dziwną, nie do końca wytłumaczalną awersją do żab.

*************************************************

Historia: Cóż, nie jest zbyt długa. Na świat przyszedł w sympatycznej, powszechnie szanowanej rodzinie Rosenthal, jako drugie dziecko młodej pary - Adele oraz Arnolda. Poród był dość ciężki, zakończył się jednak pomyślnie - lekarze jednak ostrzegali kobietę, że następnym razem komplikacje mogą okazać się znacznie poważniejsze.
Mimo wszystko, życie na małej, niemieckiej wsi toczyło się spokojnym, jednostajnym rytmem. Michael nieco podrósł, poszedł do pierwszej klasy, a gdy uczęszczał już jako dwunastolatek do szóstej, na świat przyszła Marianne - i w tym samym dniu odeszła Adele. Przez długi czas rodzina, podobnie jak cała wieś, nie mogła się otrząsnąć, ciąża przebiegała bowiem zaskakująco dobrze. A gdy życie powoli zaczęło wracać do swojego rytmu, w pochmurny, jesienny dzień, w wypadku samochodowym ginie Arnold. Opiekę nad rodzeństwem przejął "wujek Hans", zaś krótko później Lily osiąga pełnoletność i wyjeżdża na studia "do wielkiego świata".
Michael natomiast gry odkrył jakieś dwa lata później. Początkowo grywał rzadko, zajęty opieką nad młodszą siostrą, z czasem jednak wkręcał się coraz bardziej, aż stało się to jedną z jego pasji.
Aż pewnego dnia okazało się, że owa pasja może stać się jego zgubą...

Ciekawostki:
- Kiedy miał pięć lat, wylał na siebie gorące kakao, czego śladem jej blizna na ramieniu
- Po kawie robi się senny
- Jest krótkowidzem, ale nie ma zbyt dużej wady - na chwilę obecną, około -0,5. Soczewek nie nosi już od jakiegoś czasu. Uważa, że za dużo z tym wszystkim roboty, zakłada jednak okulary do czytania
- Kiedy się denerwuje, lubi zawiązywać supełki - oby tylko mieć czymś zajęte palce
- Lubi gry wszelkiego rodzaju, czy to planszowe, czy też komputerowe
- Podoba mu się kultura Wschodu
- Woli asymetryczność, nie przepada, kiedy wszystko jest idealnie uporządkowane
- Dość dobrze radzi sobie w kuchni. Jego specjalnością są naleśniki
- Nie przepada za zwierzętami, rzecz jasna, za wyjątkiem kotów... na których to sierść ma uczulenie
- W koszykówce gra zazwyczaj na pozycji obrońcy. Jeśli już rzuca do kosza, zazwyczaj są to trójki. Rzadko kiedy wychodzą mu dwutakty.
- Ma zaskakująco dobrą kondycję, szczególnie jeśli brać pod uwagę, że ćwiczy zazwyczaj tylko palce na klawiaturze
- Jest katolikiem
- Ma swój poranny rytuał, bez którego starannego odbycia za nic nie zacznie dnia. Zwie się kubkiem herbaty. Mocnej, gorącej herbaty z dwoma łyżkami cukru, wlaną do dużego kubka w ręcznie malowane szlaczki i misie. Oczywiście, przez Marianne.
- Na stres pomaga mu malowanie obrazów, robi to jednak bardzo rzadko. Zazwyczaj tworzy w stylu impresjonistycznym
- W snach często mieszają mu się obrazy potrąconej dziewczynki z Marianne
- Drugie imię wybierał mu dziadek. Otrzymał je po malarzu impresjoniście, Walterze Leistikow

*************************************************

Broń: Miecz treningowy

Przedmioty: Własnoręcznie wykonany obrazek siostry, eliksir zmiennokształtności, Jaskółcza nalewka

Exp: 60    Yangi: 30

Właściciel: Howrse - Ayame,
email: shirley.fenette59@gmail.com

Komentarze