Od Matt'a cd Qennie

Następnego dnia ewidentnie wstałem lewą nogą. Już od samego rana miałem zły humir i chodziłem nerwowo w kółko po całym domu. Nawet Filippo, który jak zwykle zwalił mi się na chatę miał mnie powoli dość.
- Matt, możesz w końcu łaskawie ogarnąć swoje cztery litery i usiąść w jednym miejscu? - spytał zirytowany, kiedy kolejny raz go minąłem. - Denerwujesz mnie!
- To moje mieszkanie, jak ci coś nie pasuje, to wracaj do siebie, tam są drzwi - przewróciłem oczami, wskazując na wyjście z domu.
Mój kuzyn westchnął i wstał z kanapy, na której się rozłożył.
- O co ci chodzi? - spytał cicho. - To ma związek z tą twoją laską, z którą ostatnio spędzasz tyle czasu?
- Nie - stwierdziłem szybko. - Może po prostu mam gorszy dzień. Chodźmy coś porobić.
Z tą myślą ruszyłem do drzwi. Wiedziałem, że za mną pójdzie, zawsze to robił. Zresztą... Przecież chyba nie zostałby sam w MOIM domu, co nie?
Gdy tylko wyszliśmy obaj z domu, zakluczyłem drzwi.
- To gdzie zamierzasz iść? - spytał mój ukochany kuzyn, choć dobrze wiedział, że nie mam bladego pojęcia.
Zignorowałem go i ruszyłem w stronę głównego placu.
- Ziemia do Matt'a! - zaśmiał się. - Spytałem o coś. Co powiesz na odrobinę poexpienia? W końcu panienki zawsze uganiają się za tymi z najwyższym levelem.
Wzruszyłem ramionami, wyrażając cichą zgodę. Po chwili dotarliśmy do zewnętrznego muru. Zagadaliśmy się i aż podskoczyłem, gdy poczułem ciężką łapę strażnika na ramieniu. Odwróciłem się.
- Coś nie tak? - spytałem, przybierając groźną minę i starając się zatuszować fakt, że się przestraszyłem.
- Znasz gracza o loginie ,,Qennie?'' - spytał, zaglądając jeszcze raz do spisu wchodzących. - Ostatnio razem wchodziliście.
- Znam, a co? - poczułem lekki niepokój. Filippo odsunął się kawałek, nie chcąc się mieszać.
- Nie wróciła na noc do Gildii. - stwierdził strażnik. - Tak tylko informuję, bo mogło jej się coś stać... Jak już wychodzisz, rozejrzyj się trochę. W granicach zdrowego rozsądku oczywiście.
- Rozumiem - skinąłem głową.
Jak do tej pory poznałem dziewczynę, lubiła przebywać poza terenem Gildii i mogła po prostu spędzić noc w jakiejś zacisznej części lasu, czy Nawie... Mimo wszystko poczułem trochę... Strachu?

<Qennie? Nie wiem czy czytałaś ostatnie opowiadanie Isil cd TaeMinnie... Pojawiał się tam wątek ,,ludzi-przeciwników'', mówiących w dziwnym języku. Może to oni Cię porwali? c: >

Komentarze