Od Ontara CD Colerlity ,,The game is ON!''

Spytała mnie jak miałem na imie. Juz miałem jej odpowiedzieć, kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że dziewczyna odpływa. Zamknęła oczy i troche spuściła głowę. Ogarnęła mnie zupełna panika. Jeżeli by zemdlała musiał bym chyba spróbować ją reanimować.... Albo nie, to dopiero w przypadku utraty oddechu... Czy coś takiego....W zasadzie nigdy nie uważałem, kiedy ktoś próbował mnie nauczyć czegokolwiek z pierwszej pomocy. Przecież i tak bym nikomu nie chciał, i nie umiał pomóc. Ale teraz pożałowałem tej nieuwagi. Musiałem sie dowiedzieć od niej czegokolwiek. A nieprzytomna lub martwa raczej nie bedzie dobrym zródłem jakichkolwiek informacji.
Rozejrzałem sie dookoła, nie dostrzegając żadnej istoty zdolnej zastąpic jedyną jak do tej pory potencjonalnie zorientowaną w wiekszym stopniu niż ja istotę. Musiałem cos szybko wymyślić aby wyciagnąć z niej jak najwięcej... Albo ewentualnie pomóc.
Spojrzalem na nią i przez głowe przeszła mi tylko jedna myśl... Niezbyt racjonalna, ale z braku pomysłów i ona okazała się dosyć dobra do wdrożenia w życie. Dosyć mocno, chyba aż za mocno uderzylem ją w twarz. Uniosła chwiejnie głowę do góry i spojrzala na mnie zaskoczonym i zirytowanym wzrokiem. Nie powinienem był jej uderzać... Ale co innego mialem zrobić?
- Emmm... - spojrzałem w drugą stronę - mam na imie Miz... Ale tu chyba zostałem jakimś Ontarem... - odwróciłem wzrok z powrotem w jej strone, żeby znów zauważyć, że odpływa. Tym razem już jej nie uderzyłem tylko kucnąłem przed nią i ująłem jej twarz w dłonie nadal patrzac jej w oczy.
- Wiesz może czemu, skąd i po co sie tu wzięlismy? I gdzie my jestesmy?
Coś mi mowiło, że ona mi nie odpowie... Ale cóż... Desperacja kazała mi z siebie robić idiotę, liczącego na odpowiedź od niezbyt przytomnej.

<Colerlita? Wybacz potencjalne błedy logiczno pisowniowe oraz długość i sens, ale jestem nieco martwym człowiekiem xD >

Komentarze