Od Matt'a cd Qennie
Kątem oka dostrzegłem, że Qennie wyskakuje przez okno. Chciałem ją zawołać, albo pobiec za nią, ale coś wielkiego popchnęło mnie na stół. Poczułem jak ulatuje mi z płuc powietrze, gdy odbiłem się od blatu i wylądowałem na podłodze. Zrobiło mi się ciemno przed oczami. Tak to jest, jak ma się pierwszy level, haha... Na czworaka odsunąłem się kawałek. Ta banda nie wyglądała na takich, którym można przemówić do rozsądku. Rzuciłem jeszcze okiem na zrozpaczonego karczmarza i przemknąłem pod ścianą do wyjścia. Kiedy odetchnąłem świeżym powietrzem zacząłem się rozglądać za dziewczyną. Obszedłem dookoła cały budynek, ale musiała już być dość daleko. Zrezygnowany wróciłem do swojego mieszkania.
- Jak tam ,,randka''? - spytał wylegujący się na moim łóżku Filippo.
- Co ty tu robisz? - spytałem, wzdychając. Ja naprawdę czasem nie mam do niego sił.
- Czekałem aż wrócisz i mi wszystko opowiesz - wyszczerzył się, przesuwając się trochę, by zrobić mi miejsce.
Przewróciłem oczami, prychając, i poszedłem do łazienki. Należał mi się porządny prysznic. Dobrze, że gra była tak realistyczna...
<Qennie?>
- Jak tam ,,randka''? - spytał wylegujący się na moim łóżku Filippo.
- Co ty tu robisz? - spytałem, wzdychając. Ja naprawdę czasem nie mam do niego sił.
- Czekałem aż wrócisz i mi wszystko opowiesz - wyszczerzył się, przesuwając się trochę, by zrobić mi miejsce.
Przewróciłem oczami, prychając, i poszedłem do łazienki. Należał mi się porządny prysznic. Dobrze, że gra była tak realistyczna...
<Qennie?>
Komentarze
Prześlij komentarz