Od TaeMinnie cd Serenity

Zaczęła iść, nim zdążyłem się odezwać. Przez kilka sekund wpatrywałem się w jej plecy, pocierając kark. Nie chciałem, aby tak to wyszło. Zawsze musiałem coś nakręcić. Z ciężkim westchnieniem ruszyłem za dziewczyną, aby po chwili zrównać z nią krok. Cały czas unikała mojego wzroku, jakby nie wiadomo co się przed chwilą wydarzyło. Prawdę mówiąc, sam nie jestem pewien, co mną do końca kierowało.
- Na co chcesz zapolować? - zapytałem, aby przełamać wyjątkowo niezręczną ciszę.
- Na coś podstawowego co się nawinie po drodze. - odpowiedziała, lekko wzruszając ramionami.
- To może pójdźmy w inną stronę niż zazwyczaj? Mam dosyć zabijania cięgle tych samych mechazwierzaków. - zaproponowałem, mając nadzieję, iż przystanie na tę drobną propozycję. Monotonia ostatnio stała się moją najlepszą i zarazem najbardziej irytującą przyjaciółką.
- Niech będzie. - westchnęła, a w jej głosie słyszałem lekkie po brzmienie rezygnacji. Zaciekawiło mnie, co jest przyczyną takiego tonu, ale nie zamierzałem o to zapytać bezpośrednio. Zamierzałem poprzyglądać się jej poczynaniom, a potem ewentualnie zapytać, o co chodzi.
Przez dłuższą chwilę szliśmy dalej w milczeniu. Co jakiś czas patrzyłem w jej stronę, mając nadzieję, iż się odezwie, ale milczała, choć kilka razy złapałem jej ukradkowe spojrzenie. W końcu do naszych uszu dotarł lekki szum wody. Odruchowo skierowałem swoje kroki w stronę, z której dobiegał i po chwili znaleźliśmy się nad sporych rozmiarów jeziorem, które miało wyjątkowo lazurowy odcień. Podszedłem do brzegu, aby zanurzyć dłonie. Woda była przyjemnie chłodna. Zamierzałem się wykąpać, ale w chwili, gdy załapałem za brzeg koszuli, coś wyskoczyło z wody. Najpierw pojedynczo, potem mała chmara małych stworzeń zaczęła wyskakiwać i płynąć w niemal zawrotnym tempie w naszą stronę. Serenity pociągnęła mnie kilka metrów do tyłu.

(276 słów)
< Serek? Wybacz, że po takim czasie, ale praca niestety... :c >

Komentarze