Od Isil CD Yukio
Siedziałam w kocu i wciąż nie mogłam się ogarnąć. To mnie przerosło. On... On... On mnie... Przytulił?
Dotyk... Nienawidzę. Ale... To pomogło! Czułam się lepiej... Ostatni raz zrobiła to mama przed wyjazdem, a zarazem przed swoją śmiercią. Potem... Nikt. I było mi z tym dobrze... A teraz? Dlaczego...?
Bredzę... Bredzę w myślach. Ciekawe doświadczenie... Zacisnęłam oczy, próbując odpędzić te wszystkie myśli. Nic nie pomogło. Wciąż targało mną mnóstwo sprzecznych emocji. Z jednej strony strach; z drugiej ulga i ten specyficzny rodzaj radości po skończonym smutku, a na dodatek... Jeszcze dziwniejsze uczucie. Tak jakby coś mi ściskało serce... Pierwszy raz w życiu się tak czułam.
W pierwszej chwili po tym co się stało tak mnie zamurowało, że nie powiedziałam nic. Tylko płakałam.
***
-No dobra. A teraz pytanie dnia: dlaczego uciekłaś? -odezwał się w końcu Yukio.
Wlepiłam spojrzenie w podłogę, która nagle wydała mi się wyjątkowo interesująca.
-Wybacz... -wydusiłam tylko.
-Ciekawy powód -mruknął, zapewne próbując mnie rozśmieszyć.
Nie za bardzo mu wyszło, ale przynajmniej próbował...
-To przez ciebie -westchnęłam cicho.
-Przeze mnie? Ale co? -nie rozumiał.
Znów zamilkłam. Yukio mnie nie poganiał. Spokojnie czekał aż wyjaśnię.
-Kiedy się tu pojawiłam stałam się jakby inna -zaczęłam w końcu tą jakże krótką historię. -Jakbym... W końcu się przełamała i stała się normalna... A potem... Zobaczyłam jak upadasz, jak twój pasek HP... -zrobiłam krótką pauzę i przełknęłam łzy. -Spada w zastraszającym tempie i z powrotem stałam się taka... Taka jak byłam wcześniej -słowo ,,taka'' wyrzuciłam z siebie jak obelgę. -Cały czas czułam się okropnie, aż w końcu zrozumiałam co się stało...
-I uciekłaś -podsumował Yukio.
Zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam. Co MU powiedziałam. Zawstydziłam się jeszcze bardziej, jeśli to w ogóle możliwe. Nie chciałam tego mówić... To jakby samo wypłynęła ze mnie. Jak w listach...
<Emn... Yukio? Wybacz za to opko, ale... Nawet nie wiesz ile mi katuszy ono sprawiło. Is miała być podobna do mnie, a moja wyobraźnia okazała się za mało bogata, aby wyobrazić sobie, że przytula mnie jakiś chłopak. :P>
-Ciekawy powód -mruknął, zapewne próbując mnie rozśmieszyć.
Nie za bardzo mu wyszło, ale przynajmniej próbował...
-To przez ciebie -westchnęłam cicho.
-Przeze mnie? Ale co? -nie rozumiał.
Znów zamilkłam. Yukio mnie nie poganiał. Spokojnie czekał aż wyjaśnię.
-Kiedy się tu pojawiłam stałam się jakby inna -zaczęłam w końcu tą jakże krótką historię. -Jakbym... W końcu się przełamała i stała się normalna... A potem... Zobaczyłam jak upadasz, jak twój pasek HP... -zrobiłam krótką pauzę i przełknęłam łzy. -Spada w zastraszającym tempie i z powrotem stałam się taka... Taka jak byłam wcześniej -słowo ,,taka'' wyrzuciłam z siebie jak obelgę. -Cały czas czułam się okropnie, aż w końcu zrozumiałam co się stało...
-I uciekłaś -podsumował Yukio.
Zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam. Co MU powiedziałam. Zawstydziłam się jeszcze bardziej, jeśli to w ogóle możliwe. Nie chciałam tego mówić... To jakby samo wypłynęła ze mnie. Jak w listach...
<Emn... Yukio? Wybacz za to opko, ale... Nawet nie wiesz ile mi katuszy ono sprawiło. Is miała być podobna do mnie, a moja wyobraźnia okazała się za mało bogata, aby wyobrazić sobie, że przytula mnie jakiś chłopak. :P>
Komentarze
Prześlij komentarz