Od Yukio Cd. Isil

Sprawa była naprawdę poważna. Grupa graczy zabijająca innych graczy? To chore! Ale i sprytne. Szczerze mówiąc spodziewałem się tego od początku. Myślałem jednak, że nastąpi to później. Zabicie innego gracza było naprawdę opłacalne. Nie dość, że dostawało się wszystkie jego itemy, przedmioty i yangi to wzrastało doświadczenie i inne takie, w zależności o sposobie jego zabicia.
Po paru minutach prędkiego marszu dotarliśmy do strażnicy. Tam zaprowadzono nas do prostego pokoju gdzie znajdował się jedynie stół i dwie drewniane ławy. Oron i ten gracz już na nas czekali. Uścisneliśmy sobie dłonie. Usiedliśmy, a gracz zaczął opowiadać:

- Nazywam się Tunkashila. Dla przyjaciół Tuk. Należałem do 11 Grupy Wywiadowczej Szafirowe Sokoły im. Jana Pawła II . Trzy dni temu wyruszyliśmy na kolejny zwiad. Poszedłem ja, nasz przywódca Yuga, bracia Kroko i Dolsk, medyczka Saff oraz mała Mom. Mieliśmy zwyczajne wyposażenie jakie bierze się na wyprawy. Wczoraj wieczorem gdy rozbijaliśmy obóz, Mom zniknęła. Jako, że zawsze trzymamy się razem od razu rozpoczęliśmy poszukiwania. Jako że jestem magiem światła co chwilę w powietrze wysyłałem promień. Nagle usłyszałem wrzask kompletnego przerażenia. Nie byłem pewny czy to nie jakiś potworów, bo tak krzyczało, ale rzuciłem się w tamtym kierunku. Po chwili wypadłem na polanę i zdążyłem zobaczyć jak Mom podżyna gardło Saff. Zamarłem w szoku. Zaraz też z gęstwiny wychynął Yung i Kroko. Mom zniknęła. Przerażony oświetliłem polanę. Leżała tam konająca medyczka i jakiś ciemny głaz. Podbiegliśmy ale usłyszeliśmy jedynie dźwięk rozpadających się pikseli i Saff dosłownie rozleciała się. Yung upadł na ziemię. Od dawna widziałem, że się w niej podkochiwał. Nasz dowódca milczał. W tym momencie to co w pierwszej chwili wziąłem za głaz okazało się być konającym Dolskiem. Kroko z okrzykiem przerażenia skoczył w jego kierunku. Pochwycił go w ramiona. Dolsk zdołał jedynie wyszeptać przeprosiny, a następnie również się rozsypał. W tedy po raz pierwszy usłyszałem krzyk tak mocno przepełniony bólem. Siedzieliśmy tam z pół nocy. Następnie Yung wstał, a jego oczy płonęł z nienawiści. Powiedział wtedy: " Musimy się stąd wydostać i zanieść wiadomości do Leading Lightów. Mamy zrobić wszystko co w naszej mocy aby wypełnić to zadanie. Jeśli będzie trzeba może okazać się, że musimy zostawić któregoś z nas. Ktoś musi ostrzec Miasto Początku"

< Is? Co dalej? >

Komentarze