Od Yukio Cd. Isil

- Isil?!

Dziewczyna biegła dalej nie zważając na mój głos. Puściłem się za nią biegiem. Nie powiem… Mała umiałam sprintować. Już po chwili wyminęła strażników wybiegając poza mury miasta. Poza Punkt Zero. Przyspieszyłem jeszcze bardziej. Co ta idiotka wyprawia?!
Mimo, że biegłem najszybciej jak mogłem, to nie byłem wstanie jej dogonić. Gdy pytała jak się czuje, skłamałem mówiąc, że już się całkiem zregenerowałem. Rana była głęboka więc mimo medykamentów do zapełnienia HP brakowało jeszcze jakieś 20%. Spojrzałem na pasek życia. Zapełnione miałem jedynie 75%. Zakląłem pod nosem. Tak mały i krótki wysiłek, a to…. coś, spada o 5%?! To chyba jakiś żart! Ale nie ma teraz czasu na myślenie.
Wbrew zdrowemu rozsądkowi przyspieszyłem jeszcze bardziej. W końcu udało mi się uchwycić ją za rękaw i przyciągnąć do siebie.


- Błagam cię. Nie strasz mnie tak więcej - powiedziałem tuląc ją do piersi - Spokojnie. Jestem przy tobie - uniosłem lekko jej twarz i nagle poczułem wielką chęć pocałowania jej. Co ja w ogóle sobie myślę, co?! Przytuliłem ją mocniej, a mała szlochała w najlepsze - Choć. Wróćmy do miasta - zaproponowałem jak najspokojniej. Ona skinęła jedynie głową i nadal do mnie przytulona pozwoliła zaprowadzić się do Punktu Zero.
Mieliśmy zdumionych strażników. Rzuciłem im jedynie uspokajające spojrzenie. Następnie skierowałem się do domu Is. Na miejscu wprowadziłem ją do pokoju, owinąłem w koc, posadziłem na fotelu i zabrałem się do gotowania. Najpierw zaserwowałem jej kubek gorącego kakao. Potem ciepłe bułeczki z cynamonem, grzanki z masłem, dżemem i czekoladą. Na koniec gorący rosół i fileciki z kurczaka. Do tego jakaś surówka oraz ziemniaki. Posadziłem małą przy stole i pilnowałem by jadła. Nie lubiłem jak ludzie dowiadywali się, że umiem i lubię gotować. To było krępujące. Ale jeśli jej pasek najedzenia mówił prawdę, to przez te wszystkie zmartwienia, ostatnimi czasy naprawdę mało jadła.

- No dobra. A teraz pytanie dnia: dlaczego uciekłaś?


< Isiełek? >

Komentarze