Od Qennie CD Lollipolyon
Siedziałam i strzelałam do ruchomych celów. Czyli np.: butelki, ptaków, liści spadających z drzew i inne takie. Ćwiczyłam.
~ Nieźle ci idzie, mów do mnie Alex. Ładne imię. O pacz dzieci tańczą. Choć do nich, no proszę nie daj się prosić... - Alex wciąż coś paplała, ale nie strzeliłam idealnie, żeby zepsuć im zabawę. Aniołek się obraził. A czy to możliwe. No nie wiem własnie. Ma mały duszek Focha ojej. Jakoś mało mnie to interesuje. Gdy wstawałam słyszałam szloch. Dobra czas sprawdzić, nie wiem w co się zaraz w pakuje ale mimo to raz się żyje jak to mówią. Zobaczyłam dziewczynę, jest nowa. Biedactwo. Podeszłam do niej i ukucnęłam. Płakała, bądź dobra. Zawsze Angel mi pomagała ugh. Jest denerwująca ale mimo to jest. Płakała coraz bardziej, szkoda mi się jej zrobiło. Dokładniej to przykro.
-Błagam… Niech ktoś mnie stąd wyciągnie… - mówiła przez płacz. Co ja mam zrobić? Pogłaskałam ja po głowie po czym przytuliłam, dalej płakała. Głaskałam ja po plecach.
- Ciii, już, spokojnie. Powoli oddychaj uspokój się. Powiem tak: im prędzej przejdziesz grę tym szybciej wyjdziesz. Pewnie nie raz grałaś i wiesz jak wyglądają gry. - dałam jej chusteczki, skąd? Tu maja wszystko. Pomogłam dziewczynie wstać i powoli z nią szlam, aby jej opowiedzieć co się dzieje, co trzeba zrobić aby przejść dalej, i gdy w końcu się wygra jest upragniony koniec.
Niektórzy chcieli tu trafić inni, wręcz przeciwnie. Bardzo przykro, ze coś takiego spotyka ludzi. Zabrałam ja do mojego hmm domu tak powiedzmy. Do znajomej dokładniej, dala jej jedzenie, rzeczy pokazała łaźnie zastanawiałam się jak sobie dalej poradzi.
Angel milczała. ~Tęskniłam wiem jaka jesteś wh Wybacz -powiedziała mój aniołek kochany. Usiadłam i także coś zjadłam.
<Lollipolyon?>
~ Nieźle ci idzie, mów do mnie Alex. Ładne imię. O pacz dzieci tańczą. Choć do nich, no proszę nie daj się prosić... - Alex wciąż coś paplała, ale nie strzeliłam idealnie, żeby zepsuć im zabawę. Aniołek się obraził. A czy to możliwe. No nie wiem własnie. Ma mały duszek Focha ojej. Jakoś mało mnie to interesuje. Gdy wstawałam słyszałam szloch. Dobra czas sprawdzić, nie wiem w co się zaraz w pakuje ale mimo to raz się żyje jak to mówią. Zobaczyłam dziewczynę, jest nowa. Biedactwo. Podeszłam do niej i ukucnęłam. Płakała, bądź dobra. Zawsze Angel mi pomagała ugh. Jest denerwująca ale mimo to jest. Płakała coraz bardziej, szkoda mi się jej zrobiło. Dokładniej to przykro.
-Błagam… Niech ktoś mnie stąd wyciągnie… - mówiła przez płacz. Co ja mam zrobić? Pogłaskałam ja po głowie po czym przytuliłam, dalej płakała. Głaskałam ja po plecach.
- Ciii, już, spokojnie. Powoli oddychaj uspokój się. Powiem tak: im prędzej przejdziesz grę tym szybciej wyjdziesz. Pewnie nie raz grałaś i wiesz jak wyglądają gry. - dałam jej chusteczki, skąd? Tu maja wszystko. Pomogłam dziewczynie wstać i powoli z nią szlam, aby jej opowiedzieć co się dzieje, co trzeba zrobić aby przejść dalej, i gdy w końcu się wygra jest upragniony koniec.
Niektórzy chcieli tu trafić inni, wręcz przeciwnie. Bardzo przykro, ze coś takiego spotyka ludzi. Zabrałam ja do mojego hmm domu tak powiedzmy. Do znajomej dokładniej, dala jej jedzenie, rzeczy pokazała łaźnie zastanawiałam się jak sobie dalej poradzi.
Angel milczała. ~Tęskniłam wiem jaka jesteś wh Wybacz -powiedziała mój aniołek kochany. Usiadłam i także coś zjadłam.
<Lollipolyon?>
Komentarze
Prześlij komentarz